Rozmowa z Janem Krzystyniakiem - byłym zawodnikiem i trenerem Unii Leszno
Kto zostanie w tym roku Drużynowym Mistrzem Polski?
(fot. Magazyn Żużel) Jan Krzystyniak
Ja tak mówiłem już cztery lata temu. Powiedziałem, że dopóki Unia Leszno nie zmieni mocno tego składu, a klub będzie funkcjonował tak jak teraz, to będzie mistrzem Polski. Nie wycofuję się ze swoich słów, choć skład trochę się zmienił. Na wiosnę mówiłem, że w tym roku Unia Leszno będzie miała mistrza Polski i zdania nie zmieniam. Najwyżej nie trafię. Oczywiście jest bardzo wiele głosów, że przecież Unia teraz nie "jedzie". Mówią, że jest mizerna, traci punkty i nie przypomina tej mistrzowskiej drużyny. Ale ja jestem przekonany, że w tych decydujących o medalach meczach, powróci ta najlepsza Unia Leszno.
GKM Grudziądz teoretycznie nadal ma szansę na utrzymanie w Ekstralidze.
Pod warunkiem, że Falubaz przegra u siebie z Lesznem, a GKM pokona Włókniarza. Unia na pewno nie pojedzie do Zielonej Góry na wycieczkę, bo też potrzebuje punktów do tej czwórki. Dla mnie jest faworytem tego meczu. A Włókniarz? Kibicuję tej drużynie i jestem przekonany, że niezależnie od tego czy będzie miała jeszcze szansę na play off, w Grudziądzu powalczy o zwycięstwo. Przecież zawodnicy jadą o pieniądze, nawet jak stracą szansę walki w fazie play off. Chciałbym, żeby to Częstochowa była w tej czwórce walczącej o medale.
W I lidze sytuacja kompletnie niejasna. Myśli pan, że faworyzowany ROW Rybnik, do tej Ekstraligi jednak wróci?
Ja pamiętam co panu powiedziałem jakiś czas temu. Sądziłem, że : Krosno, Rybnik, albo Łódź. Łódź raczej już odpadła z tej rywalizacji. Dla mnie lepiej niż Rybnik wygląda Krosno. I naprawdę trzymam za nich kciuki i chciałbym, żeby ta drużyna, chyba po raz pierwszy w historii awansowała do Ekstraligi. Tylko to już będzie dla nich prawdziwe zderzenie z murem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz