Zamknij

Jason Doyle w dołku, ale się nie poddaje

22:54, 01.09.2022
Skomentuj

Jason Doyle w ostatnich tygodniach znalazł się na równi pochyłej, więc zaczął poszukiwania złotego środka, by jego motocykle znowu były szybkie. Australijczyk po ostatnich meczach ligowych w Polsce niezadowolony kręcił głową, a jego wyniki były dalekie od oczekiwanych. Doyle nie błyszczy także w Speedway Grand Prix. Przebłyski dobrej jazdy notował jedynie w lidze angielskiej.

- Mój indywidualny wynik jest rozczarowujący i nie mam na ten temat nic więcej do powiedzenia - wyznał Jason Doyle po ostatnim ligowym występie w Lesznie w tym sezonie. Mistrz świata z 2017 roku sprawiał wrażenie, jakby był obrażony na cały świat. Nie dziwi nas zdenerwowanie Australijczyka, skoro w kolejnym meczu przegrywa i zawodzi - zdobył 6 punktów i 2 bonusy. Przecież miał być zagranicznym liderem leszczyńskich Byków.

Doyle startował na silnikach przygotowanych przez byłego żużlowca, tunera Jacka Rempałę. Niestety, na leszczyńskim "Smoku" w meczu z Motorem Lublin, niewiele miał do powiedzenia w walce o punkty.

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Jason Doyle ostatnio nie błyszczy

Dlatego zaczął poszukiwania, wdrożył kilka zmian, rozgląda się za nowymi rozwiązaniami technicznymi. Stąd m. in. podczas Speedway Grand Prix we Wrocławiu w jego boksie pojawił się Marcel Gerhard, tuner żużlowych silników ze Szwajcarii. Swego czasu Gerhard wspierał swoimi jednostkami napędowymi i nowinkami technologicznymi Fredrika Lindgrena. Szwed na sprzęcie ze Szwajcarii potrafił wygrać turnie GP w Warszawie. Ale od tamtego czasu zrobiło się cicho o Gerhardzie i jego silnikach GTR.

- Motocykle Doyle`a są wolne i przez to przegrywa z czołówką światową i praktycznie z większością uczestników cyklu GP - zauważył komentujący zawody SGP w telewizji Piotr Protasiewicz.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

[WIDEO]507[/WIDEO]

 

Doyle we Wrocławiu na GP niewiele zwojował i po dwóch startach ponownie zmienił motor. Wcześniej mimo dobrego startu i prowadzenia w wyścigu przyjechał do mety na ostatniej pozycji. Żużlowiec był załamany swoją postawą i wynikiem. Szybko wiec podjął decyzję - wrócił i dalej korzystał z silników od Jacka Rempały.

Australijczyk jednak nie rezygnuje i nie poddaje się. W lidze angielskiej testuje i szuka nowych rozwiązań technicznych by zażegnać kryzys. Teraz doszły mu jeszcze starty w lidze szwedzkiej. Czy znajdzie złoty środek, zdąży przed końcem sezonu?

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%