Motor podąża śladami Unii... Na podium?

Motor Lublin pokonał w piątkowym meczu Falubaz Zielona Góra mimo tego, że zawodnicy zanotowali łącznie aż cztery defekty. Dużą zasługę w zwycięstwie Motoru mają juniorzy. Przypomina to nam nieco sytuację Unii Leszno z minionych sezonów.

W ubiegłych latach Unia Leszno często wygrywała spotkania dzięki wsparciu znakomitych juniorów. Dominik Kubera oraz wcześniej Bartosz Smektała zastępowali słabszych seniorów, punktując na wysokim poziomie. Bardzo dobrzy młodzieżowcy mieli ogromny wkład w tytuły mistrzowskie leszczyńskich "Byków".

Motor Lublin pokonał w piątkowym meczu Falubaz Zielona Góra (fot. PGE Ekstraliga/Łukasz Forysiak)

Trudno powiedzieć czy juniorzy Motoru Lublin doprowadzą zespół na sam szczyt, ale już teraz widać, że "Koziołki" będą mocnym graczem w walce o medale. Drużyna pokazała ogromną siłę, wygrywając w Zielonej Górze z czterema defektami na koncie. Młodzieżowcy Motoru, czyli Wiktor Lampart oraz Mateusz Cierniak zdobyli szesnaście punktów, a ich rówieśnicy zaledwie jeden. To zaważyło o końcowym sukcesie.

Para młodzieżowa Motoru jedzie bardzo ofensywnie i widowiskowo. Można było przecierać oczy ze zdumienia, kiedy przywozili za swoimi plecami Maxa Fricke`a lub profesora zielonogórskiego toru Piotra Protasiewicza.

Patrząc na przekrój wszystkich czterech meczów, można zauważyć, że juniorzy Motoru zdobyli już 49 punktów na 185, które wywalczył cały zespół. Łatwo zatem policzyć, że mają 26,4% udziału punktowego w dorobku drużyny, a to bardzo dużo. Ważna jest w szczególności postawa Wiktora Lamparta, który po pierwszym słabym meczu w Gorzowie, wrócił do wysokiej dyspozycji. W ostatnich trzech spotkaniach nie schodził poniżej bariery siedmiu punktów.

Sztab szkoleniowy lubelskiego zespołu ma zatem spore powody do zadowolenia i ma prawo marzyć o medalu drużynowych mistrzostw Polski na koniec sezonu.

fot. PGE Ekstraliga/Łukasz Forysiak