Zamknij

Dominik Kubera, jeden z najlepszych polskich zawodników dla „Magazynu Żużel”: „Nie chcę robić sobie nadziei”

11:41, 30.09.2023 Aktualizacja: 11:41, 30.09.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Rozmowa z Dominikiem Kubera, zawodnikiem Platinum Motoru Lublin. Rozmawia Robert Duda

- Liczysz medale, które zdobyłeś w drużynowych mistrzostwach Polski? Jesteś przecież wśród rekordzistów - co roku medal.

 

- Cieszę się z tego. Wygrywanie na pewno mi się nie znudziło i nie znudzi (śmiech). W tym roku obroniliśmy mistrzostwo. W mojej ocenie trudniej się broni tytułu, niż go zdobywa. Ale zdobycie złotego medalu, to również jest duży wyczyn. Każdy sportowiec jest tego świadomy. W żużlu jest bardzo ciężko o sukces, gdyż poziom rywalizacji i bardzo wyrównana stawka drużyn, maja ogromny wpływ na to co dzieje się na żużlowych arenach.

[ZT]31353[/ZT]

- Siedem złotych medali DMP, robi wrażenie. Któryś z tych tytułów jest cenniejszy, szczególnie ważny?

- Każdy tytuł mistrzowski jest inny, ale nie ma lepszego i gorszego. Każdy został zdobyty w ciężkiej walce, w innych okolicznościach, itp. Każdy z medali, to jest osobna historia. Naprawdę, cieszę się tak samo mocno z każdego złotego medalu.

- Co w tym roku był kluczem do sukcesu w drużynowych mistrzostwach Polski.

- Jako drużyna stanowiliśmy jedność i to było bardzo cenne w kontekście walki na torze. Potrafiliśmy nawet po słabszych występach wyciągnąć wnioski. Tak było na przykład w półfinale w Częstochowie, albo wcześniej w Toruniu. Tworzymy zespół i to jest niezwykle cenne. Jeden drugiemu pomaga, doradzi, podpowie. To wsparcie jest nieocenione. Poza tym, muszę podziękować mojemu teamowi, który wykonuje świetną robotę. Dziękuję za wsparcie kibicom, swojej rodzinie, narzeczonej, bliskim. Pamiętajmy, że ten sezon nie był dla mnie łatwy. Żaden nie jest, ale ten był wyjątkowy. Wypadek w Warszawie, gdy uszkodziłem kręgosłup, mogło zdarzyć się wszystko.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!

Jack Holder Dominik Kubera Mateusz Cierniak

- No właśnie, trudny czas - jak silną trzeba mieć psychikę, siłę, wolę walki, żeby pokonać nieszczęście. I na koniec sezonu móc cieszyć z sukcesu.

- To prawda, złamałem kręgosłup i byłem o włosy, żeby skończyć z żużlem. To był wypadek, po którym mogłem być sparaliżowany. Dlatego bardzo cieszę się, że jestem w tym miejscu i możemy rozmawiać o wygraniu przez nas ligi, o moim kolejnym tytule mistrzowski, o tym co czeka mnie w następnych tygodniach i w niedalekiej przyszłości.

- Jedziesz do Torunia na ostatnie w tym roku zawody Speedway Grand Prix. Jakiś konkretny cel, plan?

- Nie będę kłamał, przecież chcę powalczyć. Każdy z 16 zawodników na liście startowej ma podobny plan - zwycięstwo!

- Myślisz o stałej dzikiej karcie?

- Absolutnie, nie zaprzątam sobie tym głowy. Nie chcę robić sobie nadziei. Ja nie wiem, czy to w ogóle jest realne. Jadę na ostatnią rundę SGP do Torunia, by pokazać się z jak najlepszej strony. Chciałbym pojechać dobre zawody i zostawić po sobie dobre wspomnienie.

- Jeszcze zapytam na koniec, bardziej dla formalności, w barwach którego klubu zobaczymy cię w następnym sezonie?

- Jak myślisz?

- Myślę, że w Motorze.

- Ja też tak myślę.

(Robert Duda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%