Dwa lata temu prawie nikt ich nie znał. Gdyby nie pomoc Briana Kargera, to do dzisiaj ścigaliby się tylko "wokół komina". Duńczyk polecił swoich młodych rodaków prezesowi Piotrowi Rusieckiemu z Unii Leszno. Teraz o braci Jespera i Jonasa Knudsenów walczą polskie kluby.
Były żużlowiec, obecnie tuner silników żużlowych Brian Karger polecił Rusieckiemu młodych zawodników z Danii, którzy u niego przygotowywali sprzęt. Karger im pomagał i zarazem docenił ich zaangażowanie i wkład pracy. Przy tym również finansową pomoc rodziców, bo bez niej w Danii nie ma żużla na dobrym poziomie w kategorii juniorów. Taka jest opinia Kargera i my się z nią zgadzamy.
[ZT]31768[/ZT]
-Nie tylko moi rodacy, także wielu nastolatków ze Skandynawii, Wielkiej Brytanii, nawet z Australii przyjeżdżają do nas uczyć się i zdobywać żużlowe doświadczenie. Staram się im pomagać na miarę swoich możliwości. A że trochę kontaktów posiada, to jest mi łatwiej - opowiada "Magazynowi Żużel" Brian Karger. - Ja im zawsze tłumaczę, że muszą startować, poznawać tory, które różnią się od siebie. Chłopcy muszą radzić sobie w każdych warunkach torowych, nawet atmosferycznych, gdy popada deszcz albo mocno grzeje słońce. Siedzeniem w domu kariery nie zrobią - śmieje się były reprezentant Danii.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!
- Wielu chłopców pojechało i zobaczyli inny świat. W każdym kraju specyfika tego sportu jest trochę inna. Stadiony w Polsce, zainteresowanie kibiców, otoczenie. To wszystko jest inne, niż w Danii - tłumaczy im Karger.
Karger podaje przykład braci Knudsen. Młodzi, zdolni i zaangażowani. W Danii wygrywali w swojej kategorii wiekowej. Ale tylko w Danii zanim wypłynęli na szersze wody.
- Jak pojechali na zawody międzynarodowe, w ramach eliminacji mistrzostw Europy, musieli sobie radzić. Było widać, że posiadają potencjał. Tylko musza go uwolnić, dostać więcej szans, startów z wymagającymi przeciwnikami. Także w warunkach, które dla nich będą nowe - tłumaczy Karger.
Duński tuner dwa lata temu "popchnął" do Polski kilku młodych zawodników ze swojego warsztatu. Wśród nich byli Jonas i Jesper Knudsenowie. Przyjechali do Leszna, gdzie miejscowa Unia zorganizował dla nich casting, tzn. turniej indywidualny, w którym mogli się zaprezentować. Chłopcy byli zachwyceni. Jeszcze bardziej ich opiekunowie, gdy dowiedzieli się, że nie będą musieli zapłacić za używanie toru, za zużyty metanol, itp., co w Danii jest nie do pomyślenia. Tam rodzice adeptów płacą za wszystko - za każdy trening.
[ZT]31761[/ZT]
To był październik 2021. Wynik turnieju/castingu w Lesznie stanowił wykładnię dla żużlowych menadżerów, trenerów, obserwatorów. Knudsenowie i młody Australijczyk James Pearson od razu dostali propozycję z Unii Leszno. W 2022 roku wystartowali w rozgrywkach U-24 Ekstraligi. Bastian Pedersen dostał się do Apatora Toruń. Wiliam Drejer trafił do Unii Tarnów. Pearson i Jonasa Knudsena pozyskała Polonia Piła. Zatrudnienie w Starcie Gniezno znalazł Jesper Knudsen.
- Cieszę się, że mogą i mają gdzie ścigać się - mówi zadowolony Karger. - Druga liga w Polsce, to dla nich świetne miejsce. Może być tylko lepiej.
Knudsen w Polonii zostaje na następny sezon. Być może dołączy do niego brat Jesper, który ma propozycję przedłużenia kontraktu w Starcie Gniezno. Jespera chce mieć w Polonii jej nowy menadżer Hans Nielsen. Decyzja w tej sprawie ma zapaść najpóźniej w połowie listopada. A przypomnijmy, dwa lata temu w Polsce nikt o chłopakach nie słyszał.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz