Teoretycznie Maksym Drabik i Bartosz Smektała to dwaj zawodnicy z grona tych żużlowców, którzy w 2019 roku skończyli wiek juniora i stali się seniorami, mają największe szanse zawojować nie tylko ligę. Tak wynika z naszej analizy (abstrahującej oczywiście od obecnej sytuacji i niepewnych losów Maksyma Drabika)
Maksym Drabik i Bartosz Smektała w Polsce już posiadają ugruntowaną pozycję. Na świecie również odnosili sukcesy, zdobywając medale mistrzostw świata w kat. juniorów. Drabik w ub. sezonie , jako jedyny junior w PGE Ekstralidze - znalazł się w dziesiątce najskuteczniejszych żużlowców. Jego wyniki potwierdziły, że mimo młodego wieku jest zawodnikiem o wysokich kwalifikacjach i z pewnym doświadczeniem.
Maksym z kłopotami
I gdyby nie wpadka dopingowa, o której zrobiło się głośno na początku roku Maksym Drabik mógłby z wielkim optymizmem patrzeć w przyszłość. A tak nawet nie wiadomo, czy będzie mu dane w przyszłym sezonie w ogóle wsiąść na żużlowy motocykl. Choć z drugiej strony nic jeszcze nie jest przesądzone, więc i my tej sprawy nie przesądzamy. Podobnie jak kibice i zapewne sam zawodnik czekamy na finał. A może to tylko dużo szumu i robienie afery na siłę? Okaże się. Niezależnie od tego Maksym Drabik ma papiery na wielkie ściganie jako senior.
"Smyk" bez zmartwień
Za to Bartosz Smektała, czyli popularny "Smyk" takich zmartwień jak Maksym Drabik nie ma. Pracuje na swoją dobrą markę i jego wizerunek można stawiać za wzór. Profesjonalista, pracowity, grzeczny i skromny. Czy to wystarczy, by pójść w ślady np. Tomasza Golloba lub Bartosza Zmarzlika, zdobywać szczyty i wspiąć się na żużlowy olimp? Przed nim na razie pierwszy sezon startów w gronie seniorów. Jedni twierdzą, że "Smykowi" będzie trudniej się wybić, mając u boku w leszczyńskim zespole same gwiazdy. Zobaczymy czy będzie mu brakować jednego biegu "z urzędu" na dzień dobry z udziałem juniorów? Zwykle go wygrywał i już wiedział, jak dostroić motocykl w następnych wyścigach. Jeśli Bartosz Smektała myśli o startach w Speedway Grand Prix (przynajmniej tak zapowiada), to musi udowodnić w lidze, że zasługuje na miano kozaka i wojownika.
Krok w tył dla rozpędu?
Bartosz Smektała i Maksym Drabik po ukończeniu wieku juniora idą za ciosem i prą do przodu szykując się do walki w PGE Ekstralidze. Inni wybrali inną taktykę. Na przykład Michał Gruchalski, czy Robert Chmiel. Obaj żużlowcy również skończyli wiek juniora, ale zamiast pójść do przodu świadomie zrobili krok do tyłu. Czy słusznie? Michał Gruchalski pożegnał się z ekstraligą i przeszedł z Włókniarza Częstochowa do Unii Tarnów. Robert Chmiel miał szansę zasmakować ekstraligi, bo jego ROW Rybnik sięgnął po awans, lecz on nie podjął ryzyka. Postanowił zostać w I lidze i z Rybnika przeniósł się do Wybrzeża Gdańsk. Być może taki krok wstecz pozwoli obu nabrać rozpędu i zaatakować bramy najwyższej ligi w 2021 roku? Zobaczymy. W żużlu jest jak w życiu: każdy ma swoją własną taktykę i każdy jest kowalem własnego losu.
Na zdjęciu: w niebieskim kasku Maksym Drabik, w kasku białym Bartosz Smektała
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz