Zamknij

Jonas Jeppesen, czyli Kopciuszek, który zatańczył z gwiazdami. Apator poległ w Ostrowie!

10:37, 06.09.2020 Aktualizacja: 09:33, 20.08.2021
Skomentuj

To się nie dzieje - mówili kibice Arged Malesa Ostrovii Ostrów Wielkopolski po zwycięstwie z dotychczas niepokonanym eWinner Apatorem Toruń 46:44. I wcale nie chodzi o wynik, tylko okoliczności i głównego bohatera. Okazał się nim Kopciuszek, którego nie chciał RM Solar Falubaz Zielona Góra i wypożyczył go do Ostrowa.

To co Jonas Jeppesen zaprezentował w meczu z Apatorem, to "klękajcie narody". Duńczyk zatańczył z toruńskimi gwiazdami na swoją nutę.

Jeppesen był rezerwowym w meczu przeciwko liderowi 1.ligi i pierwszy raz dostał szansę startu w 10 biegu. Warunki na torze były bardzo wymagające, ponieważ zawody toczyły się przy padającym deszczu. 22-letni Duńczyk pojechał trzy biegi z rzędu i wszystkie wygrał. Trener Mariusz Staszewski rzucił go do boju jeszcze dwukrotnie - w wyścigach nominowanych. Gospodarze zdołali doprowadzić do remisu 36:36.

fot. Archiwum J.Jeppesena Jonas Jeppesen, bohater meczu z Apatorem (fot. Archiwum J.Jeppesena)

- Cieszę się, że nie zawiodłem - nie krył radości Jonas Jeppesen po meczu. - Kibice tego ode mnie oczekiwali. Dostałem szansę i nie mogłem nie skorzystać. Staram się jeździć w każdych warunkach, wiec błoto na torze nie było przeciwnikiem. Wystarczyło wybierać najmniej przemoknięte ścieżki.

A poniedziałek na siódmą do roboty

Jeppesen w 14 biegu pierwszy zameldował się na mecze. Ostrovia prowadziła 43:41 i o wyniku meczu decydował ostatni bieg. Para gości Chris Holder i Tobiasz Musielak wygrała start i prowadziła 5:1. Duńczyk jednak nie dał za wygraną i rzucił się w pościgi. Kibice oglądali 15 bieg na stojąco. Jeppesen wyprzedził obu rywali i zapewnił wygraną Ostrovii.

Żeby było ciekawiej, Duńczyk po meczu wracał do ojczyzny. W poniedziałek na siódmą idzie do pracy. Ściganie na żużlu traktuje jako hobby i z niego się nie utrzymuje. Jest menadżerem produkcji i to co zarobi w firmie, pracując od poniedziałku do piątku, starcza mu na życie i na kupno i utrzymanie żużlowego motocykla.

Złotowłosy Jeppesen jest mało znanym zawodnikiem w naszym kraju. Jeździł w drugoligowej Polonii Piła. Poza tym, ścigał się dla duńskiego Esbjerg Vikings, niemieckiego White Tigers oraz szwedzkiej drużyny Team Smaeland. W finałach indywidualnych mistrzostw świata juniorów zajął ósme miejsce. Sezon 2019 zakończył zwycięstwem w międzynarodowym turnieju w Olching.

Jeppesen zimą podpisał kontrakt z Falubazem. Może zielonogórzanie powinni dać mu szansę w ekstralidze, a nie wypożyczać go do 1.ligi, gdyż to co pokazał w meczu z Apatorem daje nadzieję, że wcale nie jest gorszy od Wiktora Kułakowa ("gość" w Falubazie), z którym wygrywał bez większego wysiłku.

fot. Archiwum J. Jeppesena

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%