Stanisław Chomski: "Powinniśmy rozgraniczyć starty międzynarodowe od startów ligowych"

Rozmowa ze Stanisławem Chomskim - trenerem Moje Bermudy Stal Gorzów

Władze światowego i polskiego żużla zrobiły dobrze, wykluczając rosyjskich zawodników?

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)

Właśnie siedzę i na ten temat dywaguję. Wydawałoby się, że to jest jedyna decyzja jaka powinna być. Ale co zrobić ze zwykłymi rosyjskimi pracownikami, którzy są zatrudnieni w Polsce? Też pozwalniać? Moim zdaniem odbiory są różne i to trzeba było pozostawić w gestii klubów i samorządów. Niech one decydują, czy chcą korzystać z rosyjskich zawodników i niech oni później świecą oczami przed kibicami i przed światem. Oni sami wiedzą najlepiej jaka sytuacja i jak należy się zachować. Sami Rosjanie też powinni się zachować poważnie i jakoś odnieść do tej całej sytuacji. Stawianie kogoś pod ścianą i żądanie, żeby on wyrzekł się obywatelstwa swojego kraju, to jest bardzo trudna decyzja. Problem jakiego jeszcze nie było. Ale ja zostawiłbym ostateczną decyzję w gestii klubów.

Tak zdecydowały przede wszystkim władze światowego żużla.

Jeżeli chodzi o rozgrywki międzynarodowego, to nie ma żadnego tematu! Tam spotykają się nacje, tam reprezentują swój kraj, kraj, który napadł na inne państwo. I tutaj nie ma absolutnie żadnych wątpliwości i dyskusji. Są za to moim zdaniem przy startach zawodników w klubach ligowych.

Zaraz, czyli rosyjscy żużlowcy powinni startować w Polsce w tym sezonie?

Osobiście uważam, że absolutnie nie! Takie jest moje prywatne zdanie. Tylko nie jestem przekonany, czy powinna być taka decyzja odgórna i narzucona, czy to kluby i prezesi powinni kierować się swoim sumieniem i zdecydować co mają zrobić. Dane miasta wspomagają i finansują kluby, podobnie lokalni sponsorzy, czy kibice, którzy mogę sobie nie życzyć oklaskiwania tych zawodników. I wtedy klub powinien wziąć na siebie odpowiedzialność. Tak zresztą zrobiło kilku prezesów, którzy zawiesili rosyjskich zawodników, nie czekając na żadne odgórne decyzje, czy nakazy. Powinien decydować zdrowy rozsądek, a nie systemowe rozwiązanie. Choć podkreślam raz jeszcze, jestem za tym, że oni nie powinni startować w polskich ligach.

Co dalej?

Rozwiązań jest kilka i musimy je znaleźć przed rozpoczęciem sezonu. Jest przecież "zastępstwo zawodnika". Można z tego korzystać, w tych klubach, które straciły rosyjskich zawodników. Wielu z tych zawodników mieszka w Polsce, tu się osiedlili, mają polskie rodziny i uważam, że tematy są złożone i nie można tego rozpatrywać identycznie. Nie można tych zawodników z Rosji wrzucać do jednego worka, bo sytuacja każdego z nich, to jest indywidualna sprawa. Jest też pomysł "gościa", ale moim zdaniem "zet zetka" to jest dobre rozwiązanie. Jeszcze raz powtarzam. Powinniśmy przede wszystkim rozgraniczyć starty międzynarodowe, od startów ligowych.