Honorowy prezes Stali Gorzów Władysław Komarnicki wiedział, że Bartosz Zmarzlik zawładnie żużlowym światem.
- To jest wielki talent. Poznałem go gdy jeszcze był dzieckiem i śledzę jego karierę. To jest mistrz, który złote medale wypracowuje wylewając dużo potu - twierdzi Komarnicki.
Zmarzlik w tym sezonie rozjechał żużlowy świat w zawodach Speedway Grand Prix. Złośliwi szukają haczyka i twierdzą, że zabrakło Rosjan, w szczególności obrońcy mistrzowskiej korony - Artioma Łaguty. Ale przecież absencja rosyjskich żużlowców w zawodach i brak Łaguty, to nie jest problem Zmarzlika.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Czy Artiom Łaguta przeszkodziłby Zmarzlikowi w zdobyciu trzeciego tytułu mistrza świata?
- Ja się z tym w pełni zgadzam - potwierdza tę opinię także Komarnicki. - Bartek był w tym sezonie bezapelacyjnie najlepszy i nie zmienia tego obecność lub nieobecność Rosjan.
Komarnicki wspomina, jak lata temu poprosił Tomasza Golloba, by wtedy najlepszy polski żużlowiec zaopiekował się Zmarzlikiem. Obaj żużlowcy reprezentowali barwy Stali i szybko złapali ze sobą kontakt.
- Tomek zgodził się pomagać, wziął pod swoje skrzydła wtedy młodziutkiego chłopaka. Dzisiaj ten chłopak jest trzykrotnym mistrzem świata - mówi z dumą Komarnicki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz