Zamknij

Nic nie przemawia za Arged Malesą Ostrów [GALERIA]

09:32, 15.04.2022
Skomentuj

Arged Malesa Ostrów w najbliższą sobotę wybiera się do Torunia na pierwszy mecz wyjazdowy w obecnym sezonie. Ostrowianom będzie jednak niezwykle trudno o niespodziankę. Nie przemawia za nimi teraźniejszość, ale także ostatnie mecze w Grodzie Kopernika.

Niedzielna inauguracja sezonu żużlowego w Ostrowie Wielkopolskim to było święto. Miejscowa drużyna czekała 24 lata na powrót do żużlowej elity. Do Ostrowa na pierwszy mecz sezonu zjechały żużlowe władze, na czele z prezesem Polskiego Związku Motorowego Michałem Sikorą i szefem Ekstraligi Żużlowej Wojciechem Stępniewskim. Kibiców przywitała prezydent Ostrowa Wlkp. Beata Klimek. Były kolorowe balony, świąteczny nastrój i stadion wypełniony kibicami. Gospodarze mogli liczyć na głośny doping. Ten świąteczny nastrój widać na zdjęciach z niedzielnej inauguracji, ale tylko tych sprzed i początku meczu. Potem  ostrowskim kibicom miny rzedły, w przeciwieństwie do kibiców GKM-u.

Arged Malesa Ostrów przywitała się z najwyższą klasą rozgrywkową w kiepskim stylu. Podopieczni Mariusza Staszewskiego przegrali na własnym torze z GKM-em Grudziądz 35:55. Martwić może fakt, że oprócz Chrisa Holdera nikt nie pojechał na ekstraligowym poziomie, a jak łatwo się domyślić, jeden zawodnik meczu nie wygra.

Różnicy w pierwszym meczu nie zrobili także juniorzy, którzy mieli być mocną stroną ostrowskiej ekipy. Widać, że Sebastian Szostak i spółka potrzebują jeszcze trochę czasu, aby zadomowić się w nowej rzeczywistości.

Ostrów Wielkopolski Beata Klimek (fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) W niedzielę w Ostrowie świętowano inaugurację w ekstralidze

To jednak nie koniec problemów. Podczas spotkania z GKM-em kontuzji nabawił się Oliver Berntzon. Szwed poinformował w mediach społecznościowych, że potrzebuje 10 dni przerwy od startów. Zatem na pewno nie pojawi się na torze w Toruniu, a być może zabraknie go również w meczu domowym z Włókniarzem Częstochowa. Na toruńskiej Motoarenie na pewno szansę występu otrzyma Nicolai Klindt.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

[WIDEO]261[/WIDEO]

W ostrowskim zespole sporo puzzli jest niepoukładanych, a ostatni mecz ligowy Arged Malesy na torze w Toruniu też nie napawa optymizmem. W 2020 roku w ramach eWinner 1. Ligi Żużlowej Ostrowianie przegrali 27:63. Kształt tej drużyny mocno się od tamtego spotkania nie zmienił. W sobotę na torze zobaczymy m.in. Grzegorza Walaska, Nicolaia Klindta, czy też Tomasza Gapińskiego.

W Arged Malesie pewniakiem do dużej zdobyczy punktowej w najbliższym spotkaniu jest tylko Chris Holder. Australijczyk bardzo dobrze zna tor w Toruniu, bo spędził tam ostatnie 14 lat.

Ze statystycznego punktu widzenia dodamy jeszcze tylko, że w najwyższej klasie rozgrywkowej zespoły z Torunia i Ostrowa po raz ostatni mierzyły się w 1998 roku. Wówczas torunianie wygrali na własnym torze z Iskrą Ostrów 66:24, a czterech zawodników gospodarzy zanotowało przy swoich nazwiskach płatny komplet punktów.

Zatem dwa ostatnie spotkania ostrowian w Toruniu są dla nich do zapomnienia. Miejmy nadzieję, że zawodnicy Arged Malesy zaskoczą i będziemy mogli oglądać wyrównany mecz w wielkanocną sobotę.

Składy awizowane:

For Nature Solutions Apator Toruń:

9. Patryk Dudek

10. Paweł Przedpełski

11. Jack Holder

12. Z/Z

13. Robert Lambert

14. Krzysztof Lewandowski

15. Denis Zieliński

Arged Malesa Ostrów:

1. Nicolai Klindt

2. Tomasz Gapiński

3. Grzegorz Walasek

4. Filip Hjelmland

5. Chris Holder

6. Sebastian Szostak

7. Jakub Krawczyk

8. Matias Nielsen


Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%